50 lat Domu zakonnego we Wrocławiu
Wrocław, 24.10.2024
Co roku 24 października Misjonarze Klaretyni świętują narodziny dla Nieba swojego Założyciela - św. Antoniego Marii Klareta. Święty Założyciel zmarł na wygnaniu, we Francji, ponieważ przez Hiszpanię przetaczała się kolejna rewolucja przeciwko rządom monarchii oraz Kościołowi. Był to rok 1870. Święty Antoni, powszechnie nazywany raczej Ojcem Klaretem, który został poproszony przez królową Izabelę II o to, aby był jej spowiednikiem, wiernie jej służył od roku 1857. Z powodu prześladowań był zmuszony schronić się w klasztorze cystersów w Fontfroide, gdzie osłabiony na zdrowiu zmarł w otoczeniu mnichów i współbraci.
Tegoroczne świętowanie zostało połączone z okrągłą - 50 rocznicą obecności Misjonarzy Klaretynów we Wrocławiu, a konkretnie w Domu zakonnym przy ul. H. Wieniawskiego 38. Eucharystii o godz. 12.00 przewodniczył J.E. Ks. Arcybiskup Józef Kupny, przy asyście o. Biskupa Jacka Kicińskiego CMF, o. Prowincjała Piotra Bęzy CMF oraz Przełożonego Domu - o. Piotra Boronia CMF, a także wielu klaretynów z 8 domów zakonnych, jakie są na terenie Polski. Obecni byli również zaprzyjaźnieni kapłani oraz bracia i siostry zakonne, a także sąsiedzi.
Wzruszającą homilię wygłosił o. Piotr Liszka CMF, który również świętował 50 lat pobytu w Domu we Wrocławiu. Można powiedzieć, że należy on do samych fundamentów istnienia tego Domu, w którym pełnił posługę przełożonego. W homilii przedstawił obraz kobierca utkanego z wielu różnych nici, co nawiązuje do licznych historii osób, które kształciły się w tym Domu, przygotowując się też do wyjazdu na misje. O. Piotr, m.in. na podstawie kronik Sióstr Karmelitanek, przytoczył zarys historii Domu oraz ciekawe sytuacje z przeszłości.
Przed błogosławieństwem głos zabrał o. Prowincjał, przytaczając trzy cytaty, istotne dla tej uroczystości: "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości", "Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony" oraz słowa o. Klareta, kiedy przebywał jako Arcybiskup na Kubie: "Nasz dom jest jak ul. Jedni wychodzą, inni wchodzą, zależnie od wydanych przeze mnie dyspozycji. I wszyscy zawsze są radzi i weseli".
Na zakończenie uroczystości w kaplicy zakonnego uczestnicy mogli ucałować relikwie św. Antoniego Marii Klareta.